Bóg ma kontrolę
- Grace Roclawska
- 21 wrz 2024
- 2 minut(y) czytania
Kilka tygodni temu moja przyjaciółka otrzymała niepokojącą wiadomość, że jej wiekowa matka miała udar. Udała się do szpitala, aby ją jak najszybciej odwiedzić. Dowiedziała się, że udar wpłynął na jedną stronę ciała. Wpłynął na ruchy jej ramion i nóg oraz na mowę. Tydzień po incydencie jej mowa się poprawiła i moja przyjaciółka mogła zapytać jej mamę, jak to się stało. Opisała swoje doświadczenie bardziej szczegółowo, mówiąc, że nagle poczuła się źle i straciła zdolność kontrolowania swojego ciała, jakby już nie było jej. Było tak, jakby jedna strona jej ciała była lekka i pusta, a druga strona jej ciała opadła na sofę. Cudownie udało jej się wezwać pomoc ze swojego telefonu komórkowego i przytulając się do ściany, podeszła do drzwi, umożliwiając komuś wejście do domu, zanim jej ciało po raz drugi opadło z powrotem na sofę. Obecnie przechodzi proces powolnego fizycznego uzdrawiania z wdzięcznym sercem za wszelką Bożą ochronę.
Myślę, że wielu z nas mogłoby z łatwością przypomnieć sobie własne historie życiowe, kiedy czujemy, że straciliśmy kontrolę, kiedy upadamy, nie jesteśmy w stanie robić rzeczy, które normalnie robimy. Zazwyczaj takie chwile pozostawiają nas zmartwionymi, niespokojnymi, zdenerwowanymi i niepewnymi. Kontrola nad naszym ciałem to tylko jeden aspekt naszego życia. Istnieje wiele sytuacji, w których wydarzenia są poza naszą kontrolą. Kiedy nieoczekiwany wynik różni się od naszych oczekiwań i pragnień; kiedy niewłaściwe działania innych osób wpłynęły na nasze uczucia i miały negatywny wpływ na nasze życie. W takich czasach często trudno jest zachować pozytywne nastawienie i skupić się na konstruktywnych rozwiązaniach naszych wyzwań. Nasz niepokój i zmartwienia mogą przejąć kontrolę nad naszym rozumowaniem, a niepewność prowadzi nas do wątpliwości i zmniejsza naszą zdolność do zaufania do pozytywnych ulepszeń w życiu.
Wiara w Boga często staje się najtrudniejszą rzeczą do zrobienia, ponieważ wymaga postawy poddania się i porzucenia. Obwinianie Boga o to, że nie jest przy nas, stało się łatwiejszą opcją. Być może jeśli będziemy trzymać się mocniej, aby pamiętać, że miłość Boga obejmuje Jego zrozumienie naszego człowieczeństwa, wtedy możemy łatwiej zrozumieć, że zaufanie Bogu nie oznacza bycia biernym lub mniej empatycznym. Oznacza to danie Bogu szansy na pracę nad naszymi niedociągnięciami, wierząc, że bez względu na wszystko, gdzie i kiedy, On kontroluje nasze życie. Że nasz upadek jest tylko tymczasowy, dopóki On nas nie złapie i nie zaniesie w bezpieczne miejsce. Podobają mi się słowa proroka Jeremiasza (29:11), mówiące: Bo Ja wiem, jakie myśli mam o was - mówi Pan - myśli o pomyślności, a nie o złu, aby dać wam przyszłość i nadzieję. Doskonały przykład bezwarunkowego zaufania Bogu daje nam także bohater Starego Testamentu – Hiob, który po serii niespodziewanych katastrof w swoim życiu i pokusach przekraczających ludzką wytrzymałość, nie traci wiary i odpowiada ludziom, którzy próbują go przekonać, że Bóg już się o Niego nie troszczy: W Jego ręku jest życie wszystkiego, co żyje, i oddech wszelkiego człowieka (Hiob 12:10).
Bóg ma kontrolę 24/7, 365 dni w roku, zawsze. Jego kochająca dobroć chroni nas nawet w środku sytuacji życiowych. Kiedy czujemy, że nie mamy kontroli nad niczym, bądźmy cierpliwi, żyjmy jedną cenną chwilą na raz, tak jak Bóg nam daje, i odkryjmy Jego miłość. Ponieważ nie każdy upadek jest upadkiem.
Miłego tygodnia.
Siostra Grace







Komentarze