Szczęśliwy, zdrowy i… z bólem głowy
- Grace Roclawska
- 21 wrz 2024
- 2 minut(y) czytania
Niedawno zostałam uderzona przez Świętą Rodzinę! Dosłownie… Jak to się stało? Kilka tygodni przed świętami Bożego Narodzenia sprzątałam jedno z moich miejsc pracy i musiałam przesunąć półkę, na której stała figurka Świętej Rodziny. Kiedy poprawiałam położenie stojaka z półkami, drewniana figurka Świętej Rodziny spadła i uderzyła mnie w czoło. Gdyby ktoś to oglądał, mógłby powiedzieć, że to było zabawne, ale wcale nie było śmieszne. W ciągu kilku sekund poczułam na głowie sporego guza i zaczęłam szukać woreczka z lodem w kuchni. Nawet później tego dnia nadal szukałam sposobów, aby poczuć się lepiej i musiałam bardzo uważać podczas mycia i czesania włosów. Figurka przetrwała bez zadrapania (nawet wcześniej była złamana i naprawiona super-glue).
Co ten incydent ma wspólnego z Nowym Rokiem i szczęściem? Kiedy myślałam o wszystkich świątecznych radościach i całym bałaganie życia, w którym żyjemy, pomyślałam o zmaganiach Świętej Rodziny. Bez wątpienia Maryja i Józef byli szczerze zaniepokojeni narodzinami Jezusa. Bez wątpienia byli przerażeni działaniem Heroda, który zabił wszystkie niewinne dzieci, wiedząc, że mają swoje. Bez wątpienia martwili się o przyszłość swojej rodziny i obawiali się podejmować decyzje na podstawie przesłań otrzymanych od Boga we śnie lub niewytłumaczalnych okolicznościach.
Jak udało im się to wszystko utrzymać? Jako wierny Żyd i głowa rodziny, św. Józef modlił się trzy razy dziennie: Szema. Słuchaj, Izraelu: Adonai jest naszym Bogiem, Adonai w Jednym! Błogosławione imię Boga ; Jego chwalebne królestwo trwa na wieki wieków! Będziesz miłował Adonai, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą i całą swoją mocą. ( Powtórzonego Prawa 6: 4–9, Powtórzonego Prawa 11: 13–21 i Liczb 15: 37–41). Jak każda inna żydowska kobieta swoich czasów, Maria najprawdopodobniej odmawiała tradycyjne modlitwy błogosławieństw podczas pieczenia chleba, zapalania świateł w domu przed posiłkiem szabatowym lub karmienia Dzieciątka Jezus, aby zasnęło.
Te modlitwy z pewnością by ich podtrzymywały na duchu, ale czy uchroniłyby ich rodzinę przed lękami, wyzwaniami i bólami głowy? Na podstawie ich historii życia, o której niewiele wiemy z Biblii, wyobrażam sobie, że nie.
Jaki jest sens modlitwy? Może po prostu pamiętać, że nawet jeśli czujemy, że nie ma niczego w naszym życiu, co moglibyśmy kontrolować – Bóg ma kontrolę. Możemy zmagać się z wieloma rzeczami, ale świadomość, że On jest kochającym Bogiem, zapewnia nas, że nie robimy tego sami. Życie nigdy nie będzie wolne od bólu głowy. Nawet zdrowie nie jest dane ani pewne (szczególnie w tym już trzecim roku globalnej pandemii). Niezależnie od tego, czy mamy jakieś tradycje modlitewne, czy nie – zaufanie do pozwolenia Bogu na prowadzenie naszego życia jest czymś, czego należy się trzymać, gdy życie mocno nas uderzy.
Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim!







Komentarze